Pocieszajki

„ w krąg coraz mroczniej, więc ja bym raczej spis lektur pogodnych i do śmichu poprosił”, taki komentarz niedawno otrzymałam od Bazyla, jednego z najwierniejszych czytelników. Najpierw zaczęłam się wykręcać, że już mi się takie wpisy zdarzyły, że teraz w czym innym tkwię czytelniczo i jakoś mi z tematem książek zabawnych nie po drodze.

Wyznam szczerze, sprawą lektur niepoważnych nie chciałam się zająć i dlatego, że od dawien dawna pokutuje u nas przekonanie, że książki pobudzające do śmiechu to książki gorsze. Literatura ma być seriozna, prawdziwe dzieło pisarskie ma sprawiać cierpienie, albo o cierpieniu mówić. Inaczej żaden krytyk książki dobrze nie potraktuje, żadne jury do nagrody nie wybierze i wręcz wstyd się przyznać, że człowiek śmieszne historie czasem czyta. I to z błyskiem w oku i w radosnym zapale.

Ale jak zauważyłam w sieci wpisy, gdzie ludzie mówią, jak chcą z rozpaczy się zaczytać na śmierć, choćby historią Rosji, albo pytają o sposoby na radzenie sobie z rzeczywistością, to zmieniłam zdanie. Stwierdziłam, że faktycznie najlepszym aktem obrony przed teraźniejszością będzie chowanie się pod kocem z miłą książką. Z jaką? Ha, no właśnie. Już niosę  pomoc w poszukiwaniu lektur na przetrwanie tego trudnego czasu.

Na początek, dla tych, co całkiem nie chcą uciec od polityki, ale chętnie poczytają kpiny na jej temat, dobrym wyborem może okazać się ostatnia książka Głowackiego, albo dzienniki Vargi czy fantazje Pankowskiego. Może ze śmiechu się przy nich nie popłaczecie, ale na pewno nie raz i nie dwa autorom przyznacie rację.

Jeśli jednak chcecie uciec od świata jak najdalej, a w Dolinie Muminków bywacie zbyt często i trochę się wam znudziła, to zajrzyjcie do Camoni w towarzystwie Smoka lub Niebieskiego Misia. Zerknijcie do państewka Króla Grudnia. Wskoczcie w mamidła Budowniczego Ruin. Pozwiedzajcie sny Pana B. Połaźcie po zamku z Ostatnią Arystokratką. Spróbujcie zapukać do Lichotki. Posnujcie się po Grandhotelu. Wypijcie herbatkę z Marian w jednym z domków w kształcie grzyba.

Możecie próbować zapomnieć o codzienności podróżując (wirtualnie) po krajach rzeczywistych. W tej opcji szczególnie polecam wyprawy na Korfu w towarzystwie Geralda Durrella lub podróże w asyście Agaty Christie. Ta ostatnia potrafi polepszyć humor i pogodnym kryminałem (wiem, to brzmi dziwnie, ale Agacie się coś takiego stworzyć udało), takim jak Człowiek w brązowym garniturze albo 4.50 z Paddington.

Jeśli chcecie sie wyprawić na inny kontynent, to szczególnie polecam Amerykę Sprzedawczyka Beattiego oraz Izrael z Opowiadań Kereta.

Jeśli macie ochotę na spotkanie zabawnego bohatera, może Wam się spodobać Pnin Nabkova, albo Jim Szczęściarz Kinglseya Amisa. Sympatyczne i na dodatek rzeczywiste postacie znajdziecie na stronach książek Andrusa O Marii Czubaszek, oraz w biografiach Jane Austen, Kazimiery Iłłakowiczówny, Lucyny Ćwierciakiewiczowej Warto tez zajrzeć do literackiego światka międzywojnia w asyście  Magdaleny Samozwaniec

Błogie chwile często zapewnia książka o czasach nie tak odległych, opisująca miłe czasy dzieciństwa. Takich przyjemności dostarczy Wam na pewno Hania Bania Hanny Bakuły, czy wspomnienia Tomasza Lema o tym, jak go sławny ojciec wychowywał. Dla wielbicieli perelowskiej egzotyki na pewno frajdą będzie czytanie Ekscentryków Włodzimierza Kowalewskiego czy rzeczy Miry Michałwskiej vel Zientarowej. Świetnie też sie zwiedza PRL pod przewodem Agnieszki Osieckiej Taka Galeria Potworów nieraz powodowała, że mój spuszczony na kwintę nos zaczynał drżeć od śmiechu. Czego i Wam, moje drogie czytelniczki i drodzy czytelnicy serdecznie życzę.

mowa o:

6 myśli na temat “Pocieszajki

  1. Ha! Pnina miałam nawet wczoraj w ręce, ale zwyciężył czeski kryminał.;) Co wynika właśnie z obecnej potrzeby czytania rzeczy niezobowiązujących.

  2. czytankianki: Czyli potrzeba jest powszechna, sposób zaspokajania indywidualny 😉
    A jaki to czeski kryminał zaczęłaś?

  3. O, dzięki 🙂 Prześledzę linki wieczorem, bo na razie ledwom żyw po wietrznej nocy. Nie cierpię, po prostu nie cierpię silnego wiatru 😦

  4. Bazyl: No Wiało, ale przynajmniej lepsze powietrze przywiało 😄
    Miłego oddechu w sobotę I dobrych lektur

  5. Ambitne te pocieszajki 🙂 Nabokov? 😀 Niestety, gdy klikam część linków, dostaję okno logowania wordpressa 😦

  6. Bazyl: Ale ten Nabokov potrafi pocieszyć ;). Kurczę, zmartwiłeś mnie tymi linkami, nie wiem, co poszło nie tak

Dodaj komentarz