Jak świętowali cz. 4 – Monika Jaruzelska

Monika 1Kiedy była mała, o jej istnieniu prawie nikt nie wiedział. Nie było mody na rodziny królewskie, przywódca występował sam, często nawet bez żony. Dziećmi to już w ogóle nikt się nie przejmował. Dopiero podczas upadku systemu, okazało się, że Nieruchomy Generał miał córkę. Ładną, mądrą i dobrze ubraną. Najbardziej złote dziecko PRLu zaczęło spoglądać na mnie z coraz większej ilości artykułów i gazetowych okładek. Wiadomo było, że jest stylistką, że w politykę się nie bawi. I właściwie tyle.
Ciągle jednak było tajemnicą, jak się żyło w domu głowy państwa socjalistycznego, jak i czy w ogóle się świętowało. Bo w końcu pierwszy sekretarz nie powinien? Chrześcijańskich imprez urządzać? Na pasterkę nie biegał na pewno, to było oczywiste. Ale co z resztą? Czy kupił przynajmniej choinkę? Choć w barszczu usta zamoczył?
Sprawdźmy sami, zaglądając do wspomnień Moniki:

Monika 2Monika Jaruzelska „Towarzyszka Panienka”, str 33.