Znam Panią Julię od dziesięciu lat. Rozumiem, że mąż jej nie najlepiej nadaje się do tego, by uczynić szczęśliwą kobietę tak piękną, tak kwitnącą. Ale uczucie dla córki, wychowanie zwłaszcza, głęboka pobożność pani Julii powinny wykluczać tego kochanka, o którym pan mówi.
Piero Chiara, czwartki Pani Julii, Str 14
Niech by mnie zdradził. Nareszcie by się coś działo – westchnęła kiedyś moja koleżanka, przykładna matka i żona, najwyraźniej tęskniąc za jakimś dreszczykiem emocji. A tego jak wiadomo, zdrada dostarcza zawsze. Zresztą czasem nie są to tylko dreszczyki, bywa że temperamenty grają znacznie mocniej i dochodzi do nieprzewidzianych zdarzeń. Dlatego niewierność to fascynująca bohaterka wielu opowieści, zarówno tych z życia jaki z półek księgarnianych wziętych.
Przekonałam się o tym sięgając po cieniutki tomik z ostatnio mojej ulubionej serii KIK. Włoski kryminał to gatunek literacki, z którym spotykam się bardzo rzadko. Dlatego ze sporą dozą ciekawości rozczytałam historię zniknięcia pewnej kobiety w małym włoskim miasteczku. Pani Julia, tytułowa bohaterka, jest żoną starszego o 20 lat adwokata, matką dorastającej córki, której wyraźnie codzienność zaczyna się nudzić. Gdy tylko jej córka wyjeżdża do szkoły w Mediolanie, Pani Julia korzysta by pod pretekstem regularnych odwiedzin wyrywać się co tydzień z domu. Pewnego dnia nie wraca ze swojej cotygodniowej wycieczki i historia zaczyna nabierać rumieńców. Okazuje się, że wyjeżdżała by spotkać się nie tylko z córką. Miała co raz to nowych znajomych, z którymi lubiła spędzić kilka godzin w czasie przeznaczonym na wielkomiejskie zakupy. Powoli zaangażowała się w związek z mężczyzną o nienajlepszej reputacji, za to doskonale radzącym sobie z kobietami. Jasnym staje się, że pani Julia po prostu zdradzała męża. Natomiast zagadką pozostaje, co było przyczyną jej zniknięcia.
I niech zagadką pozostanie, bo nie chcę spoilerowac tym, którzy sięgną po tę zupełnie nieznaną historię kryminalną. Do której przeczytania zachęcam nie tylko wielbicieli starej dobrej Italii i jej mieszkańców. Dodatkowym atutem tej opowieści jest to, że klasyczna zagadka kryminalna otrzymała bardzo przewrotne zakończenie. Ale sza, nie bedę psuć nikomu tej niewątpliwej przyjemności, jaką jest przeczytanie historii Pani Julii.
mowa o: