Czas się wynurzyć. Z kurzu podróży, słonecznych wiatrów, przeczytanych kartek. Czas klepnąć się w czoło, otrząsnąć i westchnąć. Zabrać za znaki powrotu. Zetrzeć pył z lustra i szepnąć odbiciu: Ruszaj się Buksy idziemy na bloga.
A tu późno, późno już na wakacyjne porady. Nawet nierychliwe wydawnictwo Książki zapodało w miłym, broszurkowym formacie letnie wydanie i radzi ogłupiałym od nadmiaru wolnego czasu czytelnikom, co wrzucić do wakacyjnej walizki. Choć pomysł brania na leżak Pani Bovary wydaje mi się od czapy, i to nie z daszkiem, ale wełnianej, z pomponem, którą do tej pory na plażę ubrał tylko Bodzio Kobiela, w czym wyglądał i śmiesznie i niewiarygodnie.
Osobiście na lato polecałabym słomkowe kapelusze, jasne i z dużym rondem, chłodne napoje, niegadatliwe towarzystwo i lektury o wadze do 30 deka, z niebanalnym wątkiem i małym zaciemnieniem nastroju.