Przede wszystkim gorące podziękowania dla wszystkich, którzy zechcieli mnie wesprzec w wyborze odpowiednich lektur. Jesteście niezawodni! Dzięki Wam skompletowałam nie tylko bardzo interesujący stos, ale i mam sprecyzowane plany czytelnicze co najmniej na następne półrocze!
Przyznam, że jeszcze nigdy wypożyczanie nie poszło mi tak szybko i gładko. Na dodatek czekała mnie oprócz sterty książek inna miła niespodzianka. Okazało się, że coś mi się pokręciło i remontu biblioteki nie będzie jednak w tym roku, więc można będzie z niej normalnie korzystać przez najbliższe miesiące. Ucieszyłam się, choć tylko połowicznie, bo miałam nadzieję, że przy okazji kolejnych ulepszeń przemalują te upiornie słoneczne, żeby nie powiedzieć oczobijne kolorki, jakie są na ścianach od zeszłego lata. Niestety nic z tego, jedyna szansa w tym, że z czasem kurz osiądzie i zmoderuje ten radosny gwałt na moim poczuciu estetyki.
No dobrze, wracajmy do tzw. meritum, czyli mojej sterty usypanej przy Waszym bardzo czynnym współudziale. Od góry biorąc, mamy:
- Polecanego przez Det Gittes Rotha, a konkretnie „Teatr Sabata”. Przejrzałam, i już widzę, ze będzie to ostra jazda i wiatr we włosach. No i dobrze.
- Sugerowanego przez Magamarę Pavese, czyli „Piękne lato”. Chyba nie mogłam trafić na bardziej odpowiedni do pory roku tytuł.
- Odkrycie moich wakacyjnych zaczytań, czyli Evelyn’a Waugh. Tym razem wezmę się za jego debiutancki „Zmierzch i upadek”.
- Ogólnie chwaloną Sara Waters. Wybór padł na „Pod osłoną nocy”.
- Dawno planowane „Faktotum” Bukowskiego.
- Wspomnianego prze Snoopy’iego Coetzee. Wzięłam „Foe”, ale coś mnie trochę odstrasza archaiczny język narracji. Zobaczymy, jak to będzie w czytaniu.
- „Serce tak białe”, czyli przypomnianego przez Magamarę Marias’a.
- Wymienionego przez Det Gittes Calvino, czyli „Jeśli zimowa nocą podróżny”.
- „Książkę o Sycylii” Iwaszkiewicza, którego to wyboru chyba nie musze tłumaczyć.
Dziesiątej pozycji, brak, bo nie zdąrzyłam przeczytać Byatt’a i zostawiłam go sobie na następny miesiąc.
Uff, teraz tylko siąść i czytać. Czego sobie i Wam życzę.