gangsterki

Plaża

Kiedy kobieta w „Lasce cynamonu” wpina jasnoczerwony grzebień w czarne włosy, stoi przed lustrem. Tam chcą nas widzieć. Przed lustrem. Mamy się nie odwracać i nie oglądać świata.

Kerstin Ekman „Oszustki”, str 166

Ostatnia szansa na sukces, pomyślałam sobie wygrzebując tę książkę z dna walizki. Ostatnią z przeznaczonych do leżakowego czytania. Ostatnią, która mogła okazać się godną miana najlepszej wakacyjnej. Wchodziłam więc pełna nadziei w historie dwóch kobiet, związanych ze sobą przez los, przez krętactwa, przez mniej lub bardziej tajemne sploty sukcesów i porażek. Podobała mi się wartka narracja, naśladująca tonem nerwowe gadanie nad kawą i papierosem. I historie przy jej pomocy opowiadane. I te gorzkie prawdy z nich wyzierające. Które nadają się d zastosowania zarówno w Szwecji jak i naszym rodzimym terytorium.
Rozejrzyjcie się proszę. Popatrzcie tu, najbliżej, w nasz światek literacki. Przyjrzyjcie się naszym najlepszym pisarkom. Eterycznej Bator, wielkookiej Bragielskiej, filuternie uśmiechniętej Masłowskiej. Wszystkie śliczne, fotogeniczne. Miło patrzeć na ten wdzięk i urodę. I nie sposób nie pomyśleć, że nawet przy sukcesie tak wydawałoby się tak uzależnionym od talentu i inteligencji jakim jest sukces literacki, wygląd liczy się, i to bardzo. Nie wystarczy dobrze pisać trzeba jeszcze dobrze się prezentować.
Tego stanu rzeczy jest świadoma Babba, jedna z bohaterek mojej wakacyjnej lektury. To dziewczyna, która dobrze wie czego chce, mianowicie chce pisać. Przy pierwszej porażce w dziedzinie literatury doznaje takiego wstrząsu, że postanawia znaleźć model zastępczy, kukiełkę, która będzie mogła machać przed nosem światu, która w razie potrzeby będzie zbierać przeznaczone autorce cięgi, podczas gdy sama Babba, nieładna i nieobyta w świecie,  pozostanie w bezpiecznym ukryciu, nie narażona na ciosy i niepowodzenia. Do roli Autorki wybiera od dawna już obserwowaną dziewczynę, elegancką i piękną Lillemor, wykształconą, z dobrego domu, inteligentną. Po chwili wahania Lillemor zgadza się i tak dwie kobiety wchodzą w układ, który połączy je na kilkadziesiąt lat. Rezultatem tej dziwnej współpracy będzie nie tylko załamanie psychiczne Lillemor. Z biegiem czasu odniosą spektakularny sukces, który doprowadzi Lillemor do członkostwa w Szwedzkiej Akademii. I przejdą przez niejedno życiowe zawirowanie, czasem razem, czasem osobno. Okaże się, że nie tylko one są tytułowymi oszustkami, że będą w swoim życiu w związkach które oprą się na mistyfikacji większej niż ich własna relacja.
Dołóżcie do pokrętnych i dziwnych opowieści sporo poczucia humoru, takiego wynikającego z ostrego spojrzenia na rzeczywistość. Przypomnijcie sobie Henriego z Ostergrena, i będziecie mniej więcej mieli przedsmak tego, co znajdziecie w tej książce. Zaręczam, że będzie to dużo dobrego, mało nudnego i sporo idealnego na leżak. Tak, właśnie ta książka zdobyła laur mojej najlepszej wakacyjnej lektury roku 2014.

warto:

oszustki