Madame

elegancja 2

ankieta magazynu „Elle”, opublikowana w roku 1951, ujawniła, że 37 procent kobiet tylko raz na tydzien dokonuje całkowitej toalety, że 39 procent myje włosy tylko raz na miesiąc, a jedna czwarta z nich nigdy nie myje zębów.

 Michele Fitoussi, Helena Rubinstein, Kobieta która wymyśliła piękno”, str 285

Waterproof, shatterproof, proof. Against fire and bombs through the roof, ten dwuwiersz z Plath chodzi mi po głowie, ilekroć wspomnę sobie opowieść o życiu Heleny R. Nie ma co, pasuje do niej jak ulał. Do tego 154 centymetrowego ładunku energii, który z szybkością ponad dźwiękową zdobył majątek i uznanie. W wieku 72 lat objechała pół świata odbudowując zrujnowany po drugiej wojnie biznes, w wieku 87 lat wybrała się do Moskwy uczyć Rosjanki pielęgnacji urody. W czasach wielkiego Kryzysu potrafiła zarobić kilka milionów dolarów, w sześćdziesiątym szóstym roku życia wyszła za mężczyznę o ponad dwadzieścia lat młodszego i potrafiła być w tym związku szczęśliwa. W czepku rodzona, córka Midasa dziedzicząca po ojcu dar przemieniania wszystkiego w złoto, czy po prostu tytanka pracy i mistrzyni sprytu, zawsze potrafiąca dojść do celu?

Kimkolwiek była, na pewno wzbudzała podziw i, po części, zazdrość. A jej świetnie napisana biografia stanowi doskonały antydepressant łagodzący zimową obniżkę nastroju. Jak również przystępne kompendium wiedzy o historii zeszłowiecznej mody, feminizmu i pielęgnacji urody. Można z niej wyczytać, kto wymyślił szminkę w sztyfcie, tusz w tubce i nawilżanie skóry, jak zmieniały się wzorce kobiecej urody, jak bawili się i żyli wielcy artyści i kreatorzy  tamtego czasu.

Z tych wszystkich powodów, ta znaleziona pod choinką książka, stała się dla mnie bardzo krzepiącą lekturą na czas przeziębienia.

mowa o:Helena 4