Pensja Pani Napier

Portret dostojnej damy

-Możemy mocą wyobraźni stworzyć sobie całkiem użyteczny świat. Nie wiem, dlaczego fałsz nie miałby być równie przydatny jak prawda.
-często jest bardziej przydatny, dlatego się go stosuje w miejsce prawdy
Ivy Compton-Burnett Więcej Pań niż panów, str 319

Kolejna wiktoriańska lansiara. Oto Pani Józefina Napier, nie tylko dostojna dama, ale energiczna busines woman, której bez pomocy funduszy unijnych udało się rozkręcić całkiem niezły interes, jakim jest szkoła dla panien. Kobieta sukcesu w każdym calu, zawsze potrafi osiągnąć swój cel, obojętnie, czy jest to wymarzone małżeństwo czy dochodowy interes.
Jednak i jej czasem sytuacja zdaje się wymykać spod kontroli. Oto najpierw odwiedza ją dawna przyjaciółka i ukochana jej męża. Wychodzą z ukrycia jakieś niezbyt czyste sprawy, zatajone listy, brzydkie intrygi, które w dawnych latach nie dopuściły do ponownego zejścia się kochanków, dzięki czemu Pani Napier mogła osiągnąć niezbędny do funkcjonowania w ówczesnym społeczeństwie status dostojnej mężatki. Potem już tylko nieszczęścia się mnożą, a Pani Napier musi znosić, knuć i ukrywać coraz więcej.
Akcja, jak to u Compton bywa, jest spowita w piętrowe, niekończące się dialogi. Zgodnie z tytułem przeważają tutaj kobiety i to nie tylko liczebnie. To kobiety stają się motorem większości zdarzeń, to one najwięcej kombinują. Mężczyźni to sympatyczne, ale raczej bezwolne stworzenia, które zdają się być marionetkami w ich rękach. Przynajmniej do pewnego czasu. Bo główną bohaterką tej książki nie jest żadna z pań, ale sztuka manipulacji. Używana zarówno dla zaspokojenia najbardziej ukrywanych emocji, jak i w celu zbudowania odpowiednich relacji z ówczesną społecznością. Pani Napier za wszelka cenę pragnie miłości i zachwytów. Nie wystarcza jej pozycja najzasobniejszego członka rodziny. Zasiadanie na czołowym miejscu przy rodzinnym stole.
Dlatego Pani Napier od czasu do czasu wymyka się do nauczycielskiego pokoju, gdzie stara się nadać odpowiedni ton wydarzeniom w swoim życiu. Za każdym razem zapewnia, jeśli nie siebie, to swoje współpracownice, że wszystko co jej dotyczy, jest przemyślane i przez nią kierowane. Czuje potrzebę nie tylko władzy, ale i pełnych podziwu i uwielbienia spojrzeń.
Jestem pewna, że gdyby Pani Napier urodziła się dzisiaj, dążyłaby do zdobycia tysięcy lajków na fejsbuku. Dlatego, mimo różniących nas epok, mogę z fascynacją o niej czytać.

mowa o:

Więcej Pań