niestety nie diament

biżu

Okoliczności sprawiły, że między nami nigdy nie było tego, co nazywa się mlekiem dobroci.

Patrick Modiano „Perełka”. Str 19, 20

Już przy tytule zaczęłam mieć podejrzenia, że coś z tą książką może być niehalo. Bo dlaczego francuskie la petite bijou zostało zinterpretowane jako „perełka”? Nawet przy zerowej znajomości francuszczyzny czytelnik zorientuje się, że między wersją oryginalną, a rezultatem, który wyszedł spod pióra tłumacza, jest spora i niczym nieuzasadniona różnica. Niestety nie jedyna, bo od dziwnych stylistycznie  sformułowań aż roi się w tekście.
A nic mnie tak nie dekoncentruje, jak błędy w zdaniach, które czytam. W rezultacie zamiast iść tropem kobiety w żółtym płaszczu, śledzonej przez bohaterkę książki, zaczęłam wypatrywać kolejnych lapsusów słownych. Narratorka tekstu coraz mocniej podejrzewała, że jaskrawo ubrana nieznajoma jest jej matką, mnie coraz bardziej ogarniała pewność, że tłumaczka najnowszej książki Modiano ma wielkie problemy ze znajomością języka polskiego.
tam przez cały dzień są ludzie lecz zauważa się ich dopiero po okresie adaptacji” (str 27 ibiem) mówi jedno ze zdań tekstu, w momencie gdy następuje opis ruchliwej stacji metra. U mnie niestety okres adaptacji stylu powieści trwał tak długo, że nie byłam w stanie zauważyć w pełni czy książka jest dobra. Na pewno jest dziwnie napisana.
Pytanie tylko czy ta „dziwność” jest zamierzonym zabiegiem autora, czy rezultatem niekompetencji tłumacza.
Mowa o:

Modiano