czas na BAFAB

Przed chwilą złapałam się za głowę, że to dzisiaj, że to ten moment, kiedy jeszcze można się zając czymś innym, niż Nobel. Jutro będziemy się dziwić i szukać po internecie, będziemy kląć na wydawców, że po raz kolejny nie wykazali się przezornością i nie sięgnęli po tego właśnie autora, nie dali nikomu przetłumaczyć, nie podrzucili do księgarni, nie pozwolili nam przeczytać. Ale to sobie zostawmy na później.

Teraz czas na nieco inną celebrację ;). Otóż z wielką satysfakcją oznajmiam, że tradycja BAFABu nie zanikła, a wręcz rozwija się i przybiera nowe formy. U mnie na razie będzie kontynuowana w wersji tradycyjnej. Dlatego po raz kolejny wybieram zaprzyjaźnioną blogowiczkę, która otrzyma specjalnie dla niej dobraną książkową niespodziankę. W tej edycji BAFAB jest nią autorka nader ciekawego bloga czytanki anki. Znalazłam tam naprawdę sporo pomysłów na kolejne lektury, a dodatkowa frajdę zaglądania do tego blogu sprawia to, że można tam sobie uciąć ciekawa pogawędkę z autorką, która zawsze wyczerpująco i interesująco odpowiada na wszystkie komentarze. Polecam wszystkim szukającym nowych lektur wizytę u Ani, a samą Anię proszę o kontakt na maila.

mowa o:

Nowa świecka tradycja :D

Jestem na etapie nadrabiania zaległości blogowych. Idzie mi dobrze, przeszłam już do części anglojęzycznej i właśnie zaczęłam przeglądać nowinki u cornflower, kiedy natknęłam się na informacje o BAFAB. Przeczytałam raz i drugi i popadłam w zachwyt nad pomysłem. BAFAB to skrót od zdania : Buy a Friend a Book. Po naszemu mówiąc to akcja polegająca na spontanicznym obdarowaniu książką kogoś, kogo uważa się za przyjaciela. Czas akcji to pierwszy tydzień kwartału, czyli pierwszy tydzień stycznia, kwietnia, lipca lub października, Przy czym ważne jest żeby nie było żadnej innej okazji do prezentów, czyli żadne imieniny, nagrody czy rocznice nie wchodzą w rachubę. To ma być kompletny sponton, a jego jedynym celem jest sprawienie komuś, kogo lubicie,  radości książką.

Ogromnie mi się to wszystko spodobało i postanowiłam zabrać się za realizację tego projektu u siebie i bez żadnych konkursów czy losowań wybrać po prostu autora jednego zaprzyjaźnionego bloga i zaprosić go do udziału. Zdecydowałam się Maioofkę, autorkę młodziutkiego ale świetnie rozwijającego się Dzienniczka Lektur, na którym zawsze napotykam interesujące notki i cenne znaleziska . Mam nadzieję, że to tylko początek długoterminowej zabawy i będę w stanie co kwartał urządzać tutaj BAFAB. Cieszyłabym się też bardzo, gdyby udało mi się zarazić pomysłem innych blogowiczów. To naprawdę niezła frajda zastanawiać się jaka książkę wybrać dla kogoś, kogo lubimy i z kim dzielimy upodobania czytelnicze. A teraz proszę Maioofkę o kontakt na maila, żebym mogła się zabrać za realizację BAFABu. Zgodnie z zasadami tytuł książki ma być niespodzianką, idę wiec robić akcję poszukiwawczą wśród Majoofkowych stosów i notek.