Właśnie szłam z biblioteki do Centrum, , żeby jeszcze dokupić prezenty. Kiedy wpadłam na G., bezdzietną, bezżenną, bezrodzinną. Szła pod wiatr, z niewielką walizką. Przeprowadzasz się –zapytałam (głupio). Nie, do Londynu lecę. Na samolot biegnę –wydyszała – i cmoknęłyśmy się przedświątecznie w całkiem niezimowym powietrzu. Na Gwiazdkę wyjeżdża, zdziwiłam się w duchu. Ale potem sobie coś przypomniałam. Tekst, który o Świętach napisał Adam Zagajewski:
Rok temu spedzalam święta w Amsterdamie i czulam się częścią całości. Ludzie usmiechajacy się do siebie i serdecznie, po otwierane muzea,galerie i jadłodajnie. W Krakowie wygląda na to, ze będzie zupełnie inaczej, o czym nie omieszkał napisać. Spokojnych i pogodnych świat
W Polsce turyści i nie-katolicy mają niestety pod górkę podczas Świąt.;( Koleżance się nie dziwię, w Londynie na pewno jest inaczej. Pamiętam Gwiazdkę spędzaną w Berlinie w czasach studenckich – to była b. przyjemna odmiana.
To wg mnie bardzo ważny cytat ,cieszę się,że mogłam go przeczytać przed Świetami i przemyśleć…
małgosia:Na pociechę dodam, że tekst powstał kilka lat temu. Może się coś od tamtego czasu zmieniło?
czytankianki: Mnie się Święta spędzone za granicą nie tak miło wspomina, pewnie przez przyzwyczajenie do wersji krajowej 😉
ika; Ciesze się, że tak sądzisz 🙂
Ja chyba zaryzykuję w przyszłym roku wariant zagraniczny, przyda się.;)
Chyba można już uznać, że bookmasa Ci się udała? Jak oceniasz ten eksperyment?;)
Od tamtego czasu trochę się zmieniło na lepsze, jednak do normalności nadal daleko. Napisałam troszkę u siebie. Co do zagranicznych świąt (zwłaszcza Bożonarodzeniowych) długo się nie mogłam przełamać (w ogóle do świąt poza domem) a teraz bardzo sobie je chwalę. Widać wszystko ma swoje miejsce i czas w życiu 🙂
czytankianki: Już jestem ciekawa jak wyjdzie, myślę że powoli w kwestii obchodzenia Świat zacznie się u nas coś zmieniać. Bookmass, no cóż, po części jestem z siebie dumna że udało mi się dotrzymać słowa, choć czasem nie było łatwo u końca dnia jeszcze wykrzesać z siebie siły na stworzenie notki.Za to teraz ogarnęło mnie lenistwo. I na dodatek mam doskonale usprawiedliwienie do zrobienia małej przerwy: żeby nie zanudzić czytelników 😉
małgosia: właśnie zajrzałam do Ciebie i napisałam kilka słów, pewnie komentarz czeka na zatwierdzenie. Swoją droga to niesamowite jak te dwa nasze wpisy zbiegły się w czasie i okolicznościach 🙂
Dałaś radę i to się liczy.;) Gratulacje. Cierpliwie czekam na kolejne wpisy.
czytankianki: uuuff, dzięki! Do kolejnych właśnie usiłuję się zmobilizować 😉