bez demiurga

Bałwanek

Jestem skromny z resztek wyrachowania, bo wydaje mi się , że milej będzie obcować z jegomościem skromnym niż rozjątrzonym pyszałkiem, egotystą świecącym nam w oczy swoja wyższością. Moja skromność to roztargnienie, to lenistwo, to apatia.

Tadeusz Konwicki „Kalendarz i Klepsydra”, Str 277

Czy to nie dziwne, że bardziej mi po drodze z chudym, bazgrzącym piórem starszawym panem, sprzed lat czterdziestu, niż z piękną i wziętą pisarką, Joanną Bator? I na dodatek mi współczesną. Skąd to się wzięło?
Ano ze sposobu w jaki ten pan się kreuje. Na szaraczka, na gryzipiórka, na zagubionego w warszawskiej mgle kolegę. Żadne tam mroczne rodzeństwo, planety czy ciemne gwiazdy nie towarzyszą jego czynom. Lekko demoniczny bywa najwyżej kot Iwan, a i to nie zawsze, bo w końcu daje się czasem głasnąc.
Zamiast pod rozgwieżdżonym niebem, przy biurku z widokiem na Dunaj, Konwicki siedzi w swojej nyży, skulony na wysłużonym tapczanie i pisze w pożółkłym nieco zeszycie. Ale jak.
No może nie zawsze na mój temat. Może trochę za ojczyźniano, za lirycznie. Jednak tak sprytnie przerabia codzienność, tak tasuje wspomnienia, że boczek książki spuchł od znaczonych cytatów.
I tylko żal bierze, że Pani Bator, szykując swoją egzotyczną podróż, obok książek Witkacego i Bouviera nie włożyła do walizki jego. Ileż mogłaby się od Pana Tadzia nauczyć.

mowa o:

Iwan 1

11 myśli na temat “bez demiurga

  1. ha! właśnie tę książkę wypożyczyłam z biblioteki. z identyczną okładką 🙂 wzięłam jeszcze Nowy Świat i okolice, czytałaś może?
    szkoda jednak, że Bator nie popisała się z nową książką. przykro mi, kiedy czytam te wszystkie negatywne notki i recenzje.

  2. A do tego kubek zgrany z okładką. Brawo. Oczywiście pierwsze oklaski dla pana Tadeusza, drugie dla kubka.
    🙂

  3. Pamiętam, że czytałam „KiK” jako nastolatka na wczasach z rodzicami (była chyba nawet prezentem za dobre stopnie;)). To chyba nie jest do końca książka dla młodzieży, ale pamiętam, że dała mi dużo przyjemności.
    Co do Bator, to myślę, że woli pisać po swojemu (i niekoniecznie mam tu na myśli zakładanie kimona;))).

  4. patrycja: Okładka jest cudna, można powiedzieć zgodnie z panująca moda ze „kultowa”. Nowy świat i okolice tego nie znam ale mam pod ręką W pośpiechu i Wiatr i pył.
    A jeśli o Bator mowa, to cóż, przykro też, że laureatka Nike tak słabo się postarała.
    tamryszek: Z Panem Tadeuszem osobisty kontakt mam utrudniony, ale mogę za to przekazać, że kubek ma się dobrze i za aplauz serdecznie dziękuje 😉
    czytankianki: Musiała być z ciebie łebska małolata ! Chyba bym sama w wieku nastu lat przez tę książkę nie przebrnęła.
    Bator pisze nie tylko po swojemu, ale i coraz gorzej. Jakby jakiś zmysł (samokrytyki? wyczucia stylu?) jej się mocno przytępił.

  5. Obawiam się, że wielu aspektów tej książki mogłam wówczas nie zrozumieć.;(
    Może Bator lepiej wychodzi po prostu proza?

  6. czytankianki: Ale jednak się nie poddałaś, czyli musiało Ci się dobrze czytać.
    Auto fikcja to nie jest na pewno Pani B dziedzina 😉

  7. Może anegdoty rodzinne zrobiły swoje.;)
    Mnie też się wydaje, że auto fikcja nie wychodzi JB. Marzy mi się, żeby napisała zbiór opowiadań.

  8. czytankianki: anegdoty (te delegacje zagraniczne!) są świetne. Tudziez uwagi na własny temat. Gorzej z dywagacjami narodowymi. Jeśli chodzi o Bator to nie zanosi się na opowiadania. Raczej będzie jakaś zamotana drama o Anni Kerr i spowijających ją mrokach.

  9. Podoba mi się to co cytujesz o panu Tadziu. Choć skromność u pisarza też może być rodzajem autopromocji, to jednak brzmi to szczerze i przekonująco. Skoro KiK to lektura niekoniecznie dla młodego czytelnika to mogę po nią sięgnąć bez obaw. Pani Bator nie czytałam, bo ja w ogóle jestem trochę na bakier ze współczesną literaturą, natomiast czytałam parę opinii o jej książkach i były one zachęcające, ale dotyczyło to chyba wcześniej wydanych książek.

  10. guciamal: Myślę, że Pan Tadzio raczej by Cie zainteresował i powinnaś spróbować. Bator też czasami chwaliłam. Na przykład po czytaniu Chmurdalii. Ale jej ostatnie wyczyny niestety zachwytu we mnie nie wyzwoliły.

Dodaj komentarz